Witam.Jestem nowa na Konsylium 24. Siedzę sama wieczorkiem, czytam i myślę. Niby jesteśmy szczęśliwi, spełnieni,mamy wspaniałą pracę, rodzinę, znajomych, ale jednak czegoś brakuje. Wracamy do pustych mieszkań, domów, gdzie nikt nie czeka (nawet pies-bo nie mamy wystarczająco dużo czasu by się nim dobrze zaopiekować). Jak to jest, że nie umiemy sobie ułozyć życia osobistego. Nie potrafimy znaleźć szczęścia u boku drugiej osoby. Czy to wina nas...