Czy słuszne jest, aby były takie same jak prawa mężczyzn? Czy zrównanie praw kobiet i mężczyzn w myśl litery prawa jest zgodne - z dobrem państwa, - z dobrem społeczeństwa, - z dobrem samych kobiet, - z dobrem samych mężczyzn, - z dobrem dzieci i rodzin? Czy też nie ma potrzeby się tym zajmować, bo ta równość praw pozostaje tylko na papierze / jest fikcją?