Szalona, piękna, wesoła, kochająca życie, nagle, we śnie, jakby w pół tanecznego kroku, właśnie miała biec nową ścieżką życia. Lekarz psychiatra, którą kochali pacjenci , bardzo wielu było ich na pogrzebie. Jeżeli są smierci mniej i bardziej bezsensowne to ta była z tych najbardziej.