Po raz pierwszy widzę coś takiego. W I dobie połogu po porodzie drogami natury po ciąży pierwszej, niepowikłanej z urodzeniem zdrowego noworodka krwawienie z obu sutków. Brodawki bez jakiegokolwiek uszkodzenia, laktator wyciągnął z obu sutków właściwie samą krew po kilkadziesiąt mililitrów. U położnicy brak jakichkolwiek innych niepokojących objawów, poza zupełnie zrozumiałym obniżeniem nastroju ( po prostu ryczy ). Co to może być ? Co robić ?