"Przedstawiamy dziennikarskie ustalenia ASZdziennika. Jesienny poranek w podwarszawskim Zalesiu. Duży dom otoczony szczelnym płotem, z jednym tylko oknem od frontu. Pozostałe zazwyczaj dokładnie zasłonięte. Na bramie domofon. Całość sprawia wrażenie dobrze chronionej przed postronnymi obserwatorami posiadłości. Dwadzieścia minut po godz. 7.00 K., redaktor jednego z prawicowych tygodników, otwiera pilotem automatyczną bramę. Wyjeżdża białym...