Nie mam na myśli prawdziwego ataku Rosji na Polskę, ani tym bardziej vice versa. Mam na myśli jankeską "prowokację" (sfingowany atak Rosji na Polskę - coś jak Gliwice 1939, tylko tym razem pracownicy CIA przebrani za zielone ludziki albo wręcz za Rosjan). Wiem, że to nierozsądne, że zaszkodziłoby także USA w stopniu trudnym do przewidzenia, ale już Einstein przestrzegał przed niedocenianiem ludzkiej głupoty... A Wy - jak sądzicie?