Mam w mieszkaniu kota. Pani sąsiadka wyjechała na trochę i poprosiła o opiekę akurat mnie. Więc kocisko JEST. Siedzi obok transporterka i drży, nie słychać by mruczało. Za to jamniki zjeżone i podniecone krążą dookoła. Kot na razie nie je nic i nie pije, bo jeszcze nie ma kuwety, więc i całe szczęście. Zobaczymy co będzie dalej. Jakie macie, Szanowni, prognozy??