Chcę mieć kota. W domu rodziców były koty, przyzwyczaiłem się do nich, lubię je, więc chcę mieć kota "na swoim" (najlepiej brytyjczyka niebieskiego, ale to już inna kwestia). Niestety, moje "chcenie" to nie wszystko - jak widzicie kota w domu samotnego lekarza, który potrafi wychodzić do pracy na 48 godzin? Szkoda maltretować zwierzaka, czy może da radę pod warunkiem odpowiedniego ekwipunku?