I nadal biegnę, gonię z jednej pracy do drugiej, zapędzam się, umysł zamęczam, żeby tylko za dużo nie myśleć, za długo nie być sama... I kupuję dom, żeby był cel, jest cel, żeby nie zastanawiać się nad żarłoczną wsysającą samotnością, wtapiam się w wysiłek, żeby nie mieć siły i miejsca na ból życia. w myślach plany, jaki kominek, jak o niego dbać, jak pomalować ściany i jak działa rębak i to takie coś o intrygującej nazwie areator żeby trawa...